Koszty przywrócenia sprawności ukraińskiego systemu energetycznego będą ogromne. Jednakże modernizacja – a w wielu aspektach budowa na nowo – mocy produkcyjnych, przesyłowych i odbiorczych może sprawić, że Ukraina uzbroi się w jeden z najnowocześniejszych i największych systemów energetycznych na świecie. To zaś pozwoli Ukrainie w długim terminie być eksporterem energii i generować pokaźne przychody dla budżetu.
Ukraiński system energetyczny przed wojną…
Systemy energetyczne Polski i Ukrainy przed wojną były podobnej wielkości. W Ukrainie zainstalowanych było ok. 54 GW mocy w elektrowniach, które produkowały ok. 150-160 TWh energii rocznie, przy maksymalnych mocach chwilowych zapotrzebowania dochodzących do 22-23 GW. Analogiczne wielkości w Polsce to obecnie 50 GW, 160 TWh i 26 GW. O ile w Polsce przeważa węgiel (75% produkcji), to w Ukrainie dominującym elementem generacji były elektrownie jądrowe (ok. 50% produkcji) z mniejszymi udziałami węgla i gazu uzupełnianym o dobrze działające elektrownie wodne. Ukraina była w praktyce eksporterem energii i miała też szansę docelowo eksportować znaczące nadwyżki swojej produkcji z elektrowni jądrowych. System energetyczny był zintegrowany z rosyjskim systemem BRELL za pomocą połączeń transgranicznych z Rosją i Białorusią o mocy ok. 4000 MW. Te połączenia zostały odcięte tuż przed rosyjską agresją (Ukraina przeszła wtedy na tzw. pracę wyspową – własne działanie systemu energetycznego), a następnie nastąpiła synchronizacja z europejskim systemem ENTSO-E, aczkolwiek tu połączenia transgraniczne to tylko ok. 900 MW.
…w czasie wojny…
Rosyjski atak 24 lutego 2022 r. zmienił wszystko. Początkowo wybuch wojny spowodował jedynie znaczące obniżenie konsumpcji energii w Ukrainie przez zmniejszenie zużycia w gospodarstwach domowych, ale przede wszystkim przez zatrzymanie działania przemysłu, a następnie zniszczenie wielu zakładów przemysłowych na terytoriach zajętych przez wojska rosyjskie. Ukraina straciła też możliwości wytwórcze – m.in. w wyniku zagarnięcia przez Rosjan największej europejskiej elektrowni jądrowej (Zaporoska – 6000 MW), elektrowni wodnej na dolnym Dnieprze oraz kilku elektrowni cieplnych (np. Wugłehirska – 3600 MW). Początkowo jednak zasilanie w energię pozostawało nieprzerwane, gdyż pomimo spadku mocy wytwórczych spadło także zapotrzebowanie – wg fragmentarycznie dostępnych danych Ukrenergo do ok. 50% wielkości przedwojennych, czyli maksymalne zapotrzebowanie dzienne wynosiło 10-12 GW.
Sytuacja diametralnie pogorszyła się wraz ze zmianą strategii napastników (10 października 2022 r.) i zmasowanymi uderzeniami na ukraińską infrastrukturę krytyczną. Od tego czasu postępującymi falami uderzeń za pomocą rakiet manewrujących i dronów zniszczone zostały istotne elementy infrastruktury energetycznej (wg informacji rządu ukraińskiego – nawet 30-40%). Rosjanie skupili się na atakach najbardziej wrażliwych elementów jak stacje rozdzielcze dla linii przesyłowych i dystrybucyjnych niszcząc wiele transformatorów i elementów sieciowych. Co bolesne duża ilość informacji o potencjalnych celach została przekazana atakującym przez rosyjskie przedsiębiorstwa i rosyjskich inżynierów energetyków, którzy blisko współpracowali z przedsiębiorstwami ukraińskimi przed wojną. Doszło do masowych wyłączeń zasilania w energię (Kijów, Odessa), co także pośrednio skutkowało brakami dostaw ciepła. W praktyce cała Ukraina przeszła na rodzaj awaryjnego trybu zasilania z okresowymi harmonogramami włączeń, desperacko próbując utrzymać ciągłość zasilania w energię i ciepło.
…i po wojnie
Końcowy wynik działań wojennych jest wciąż niewiadomą zarówno po stronie możliwości wytwórczych, jak i możliwości bezpośredniego doprowadzenia energii. Pomimo wzmocnienia obrony przeciwlotniczej Ukrainy i znacząco lepszej obrony infrastruktury krytycznej ciągle istnieje zagrożenie. W niektórych miastach rekomendowane jest częściowe rozśrodkowanie ludności (jak w grudniu w Odessie) wobec konieczności naprawy zniszczeń.
Nie jest wiadoma też przyszłość Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej (kluczowy obiekt generacji dla energetyki ukraińskiej) i nawet przy hipotetycznym odzyskaniu jej dla Ukrainy nie jest pewne, czy stan techniczny obiektu pozwoli na szybki powrót elektrowni do pracy. Można nawet liczyć się z celowym uszkodzeniem krytycznych elementów w reaktorze i wielomiesięcznymi przerwami w pracy. Na pewno w pierwszych tygodniach, miesiącach, a nawet rok po zakończeniu wojny sektor energetyczny Ukrainy nie osiągnie poziomu sprzed wojny. Tymczasem koniec wojny, końcowe zwycięstwo wojsk ukraińskich przyniesie szybki wzrost zapotrzebowania na energię. Ludność cywilna prawie natychmiast powróci do poziomu konsumpcji z czasów pokoju, a pracę wznowią zakłady przemysłowe. Ukraina będzie potrzebowała przedwojennych poziomów produkcji energii, jednocześnie nie mając wystarczających mocy w elektrowniach, za to mając bardzo „poszarpany” system przesyłu i dystrybucji energii oraz niewystarczające połączenia dla tymczasowego (przez kilka lat) importu energii z UE. Tu niezbędny jest wielki program pomocowy dla ukraińskiej energetyki – zaplanowany nie tylko na najbliższe miesiące, ale trwający nawet 10 lat.

Wielki Program Odbudowy Energetyki Ukrainy – szansa na nowy system energetyczny
Pomoc w odbudowie systemu energetycznego Ukrainy jest niezbędna, bez tego nie jest możliwy powrót do normalnej gospodarki w czasach pokoju. Nie ma możliwości, aby odbudowa była sfinansowana przez sama Ukrainę, więc niezbędne są środki pomocowe – głównie z UE i USA. Całkowite potrzeby tylko na koniec 2022 r. szacowane były na około 50-75 mld euro, co jest kwotą ogromną. Odbudowa trwać będzie długo, ale daje też ogromną szansę na transformację systemu energetycznego Ukrainy do nowego poziomu i uczynienia z ukraińskiej energetyki jednego z kół zamachowych gospodarki – docelowo możliwy jest powrót Ukrainy do roli wielkiego eksportera bezemisyjnej energii dla UE i być może zintegrowanej współpracy energetycznej z Polską.
Uruchamiane w międzyczasie programy pomocowe z Unii Europejskiej (skupiające się na potrzebach doraźnych) będą musiały połączyć się w Wielki Program Odbudowy Energetyki Ukrainy (na wspomnianym poziomie co najmniej 50 mld euro), który będzie skoncentrowany na 3 głównych celach: doraźnym, średnioterminowym i długoterminowym.
- Pierwszy cel – doraźny (w czasie wojny i tuż po) – jest już obecnie realizowany poprzez szybkie dostawy wartości kilkuset milionów euro. To głównie dostawy najpotrzebniejszego sprzętu jak transformatory i sprzętu dla odbudowy zniszczonych stacji rozdzielnych oraz wszelkiego rodzaju rezerwowych generatorów energii – od typowych układów awaryjnego zasilania (dla firm, szpitali itp.) po duże modułowe jednostki (po kilkadziesiąt MW). Ta faza odbudowy trwać będzie do zakończenia działań wojennych, a jej skala tak naprawdę zależy od aktualnych zniszczeń i doraźnej odbudowy najważniejszych elementów systemu.
- Kolejnym krokiem będzie faza średnioterminowa (perspektywa kilku lat) skupiona na szybkiej odbudowie mocy wytwórczych Ukrainy oraz na rozbudowie połączeń transgranicznych. Polska i Ukraina już modernizują zbudowaną w latach 70. (ale obecnie nieużywaną) linię przesyłową o mocy 750 kV Chmielnicki-Rzeszów. Wg wstępnych informacji powinna być uruchomiona na poziomie napięcia 400 kV, przynosząc znaczące możliwości wzmocnienia wymiany energetycznej na linii Ukraina–ENTSO-E, a więc umożliwiającej import energii. Analogiczne prace prowadzone są na granicy z Rumunią. Poza połączeniami zewnętrznymi w tej fazie odbudowy nastąpić powinny szybkie inwestycje w kluczowe elektrownie, czyli właściwie we wszystkie, które będą umożliwiały dodatkowe zasilanie. Warto podkreślić, że cały program szczegółowy może zostać uruchomiany dopiero po ustaniu działań wojennych. Ten średnioterminowy plan inwestycji – o szacowanej wielkości na poziomie ok. 10 mld euro – powinien skutkować stabilizacją systemu energetycznego Ukrainy i osiągnięciu pewnego rodzaju samowystarczalności energetycznej.
- Finalnie konieczna jest długoterminowa modernizacja ukraińskiej energetyki i dostosowanie jej działania do reguł UE. Ten długoterminowy (prawdopodobnie wykraczający poza rok 2030) plan przyniesie ze sobą szansę na całkowitą transformację i zbudowanie „nowej ukraińskiej energetyki”. Na pewno potrzeby będą gigantyczne (nie wystarczą już tylko fundusze UE i USA na poziomie 40-60 mld euro), ale także i kolejne środki wewnętrzne. Trzeba zmodernizować dużo, choćby gruntownie przebudować sektor energetyki jądrowej. Większość elektrowni atomowych ma planowany koniec eksploatacji w dekadzie po 2030 r., więc należy je zmodernizować na kolejne 20 lat, całkowicie zmienić dostawy urządzeń rosyjskich, a także prawdopodobnie rozpocząć projekty budowy nowych bloków jądrowych w technologii zachodniej. Konieczne są także całkowite modernizacje sieci przesyłowych i dystrybucyjnych – tu pojawia się szansa na nowe technologie i lepszy sprzęt eliminujący straty sieciowe, które w Ukrainie były na wysokim poziomie. Przed olbrzymią szansą staje także energetyka odnawialna, która może stać się jednym z motorów napędowych gospodarki Ukrainy, oczywiście pod warunkiem zastosowania racjonalnych systemów wsparcia lub finansowania inwestycji (z tym był duży problem przed wojną).
W praktyce Ukraina będzie korzystać ze swego rodzaju „premii technologicznej” – nowe inwestycje energetyczne prowadzone będą z wykorzystaniem najnowszych technologii zachodnich, co wprowadzi ukraińską energetykę na zupełnie nowy poziom.
Finalnie być może nastąpi szansa na budowę systemów zdecentralizowanych i zwiększoną rolę prosumentów i małych instalacji, co dodatkowo da możliwość podniesienia bezpieczeństwa energetycznego. Właściwie zmodernizowane zostanie wszystko, co daje szanse na stworzenie w Ukrainie „największego placu budowy inwestycji energetycznych” w Europie.
Docelowo, za dekadę, ukraińska energetyka może osiągnąć jakość europejską – co byłoby także skorelowane z połączeniem Ukrainy z UE i NATO – i przy okazji dać możliwość dużych przychodów z eksportu energii. Jest w tym też wielka szansa na wspólne przedsięwzięcia Ukrainy i Polski. Polska energetyka ma także ogrom wyzwań przed sobą, a przede wszystkim musi transformować się z wysokoemisyjnej (w sensie – CO2) generacji węglowej w kierunku wymaganej w UE gospodarki zeroemisyjnej. Wspólna wymiana energii (połączenia transgraniczne), spójne działania firm energetycznych, wzajemny transfer technologii, współpraca naukowa i wspólne nauczanie studentów – to wielkie możliwości dla Polski i Ukrainy, a ich wykorzystanie zależy od właściwej polityki rządów obu krajów.
Bądźmy optymistami. Kolejne uderzenia rosyjskich najeźdźców, zniszczenia infrastruktury i ograniczenia w dostępie do energii ciepła koncentrują myśli wszystkich na bieżących potrzebach. Ale bądźmy pewni, że wojna zakończy się ukraińskim zwycięstwem, a kolejne lata przyniosą nie tylko odbudowę gospodarki, ale i możliwości szybkiego wzrostu gospodarczego i kolejną fazę współpracy na linii Ukraina–Polska.
